Kurs Pawła – 2018

   W dniach od 6 do 14 lipca 2018 roku byliśmy uczestnikami Kursu Pawła w Ośrodku SSNE w Mrągowie.

  Z warszawskiej wspólnoty pojechaliśmy w składzie: Adam, Aneta, Ewa, Gosia, Kasia, Tomek i Przemek, by na miejscu dołączyć do licznej grupy, którą tworzyli bracia i siostry z Olsztyna, Dębowca, Rzeszowa, Kobylanki, Mrągowa i ze Słowacji, pięciu braci kleryków i trzy siostry zakonne. Kurs przeżywaliśmy w ponad 50 osobowej wspólnocie.

   Formację prowadziła ekipa SSNE z Olsztyna i Mrągowa wraz z dyrektorem szkoły ks. Jackiem Gorzelanym ms i diakonem Maciejem.

   Jest to jeden z ważniejszych kursów formacyjnych SSNE określany mianem „kręgosłupa”. Przygotowuje on do realizacji głównego celu działania wspólnot: do  podjęcia praktycznej ewangelizacji.

   Pragnąc jak najlepiej wypełnić nakaz Jezusa: Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody... (Mt 28,19) uczyliśmy się w jaki sposób przekazywać innym Ewangelię, w jaki sposób głosić Słowo, by zasiać ziarno, które wyda obfite plony, zrodzi dorodne owoce.

   Zasadniczym wzorcem skutecznego ewangelizowania jest nauczanie Jezusa, a w następstwie działalność św. Pawła – stąd i nazwa kursu. Na kursie były prezentowane i analizowane warunki skuteczności ewangelizowania oraz zostały przedstawione powody konieczności głoszenia w pierwszej kolejności Kerygmatu, a dopiero potem prowadzenia katechezy.

  Poczuliśmy na nowo, że Kerygmat to moc i siła, która może przemienić świat, że Jezus Chrystus daje każdemu Nowe Życie. Trzeba porzucić „ludzkie zabezpieczenia” i zaufać Bogu, gdyż On uzdalnia nas do tego, do czego nas posyła. Zobaczyliśmy też, że nasza wspólnota jest obrazem Królestwa Bożego na Ziemi, poprzez którą doświadczyliśmy Bożej Miłości. 

   To był wspaniały czas, a przeżyty kurs dodał nam odwagi do kreatywnej postawy w życiu.

Chwała Panu!

Ewa O. i Aneta C.

   Na kurs Pawła do Mrągowa pojechałam bez większego entuzjazmu przytłoczona bagażem problemów, trudności, rozczarowań i żalu. Byłam skłonna zrezygnować, oddać miejsce komuś innemu, ale powoli zaczęło do mnie docierać, że to Bóg mnie zaprosił, podarował mi ten czas i ma plan na moje życie. Wierzyłam, że nie zostawi mnie samej, doda sił, być może wskaże kierunek. Tego co dla mnie przygotował nie byłabym w stanie przewidzieć. Jezus powoli przeprowadzał mnie ze śmierci do życia trzymając mocno za rękę. Przychodził do mnie każdego dnia przez drugiego człowieka i okazywał jak bardzo mnie kocha, jak bardzo jestem dla Niego cenna i ważna właśnie taka jaka jestem – z moją dobrocią, uśmiechem, ale i z wadami, słabościami, grzesznością. Otwierał mi oczy, uszy i serce na Bożą Miłość, uczył kochać samą siebie, uświadamiał mi moją wartość i godność dziecka Bożego. Doświadczyłam z mocą Jego troski i miłości, która jest nieskończona i całkowicie za darmo. Postawił na mojej drodze niesamowitych ludzi, pełnych ciepła, pokoju i radości, spontanicznych, szczerych i otwartych. Zobaczyłam świat Jego oczami, dostrzegłam w bliźnich Boże stworzenia, ich dobroć i piękno. W czasie tych paru dni przylgnęłam całą sobą do Jezusa, pełna ufności i zawierzenia pozwoliłam się Jemu prowadzić, a On zabrał wszystkie moje lęki, troski i problemy, przywrócił spokój serca.

   Chwała Panu za błogosławiony czas pełen cudów i niespodzianek, za kurs Pawła, dzięki któremu osobiście poznałam, że wszyscy, którzy głoszą Ewangelię doświadczają Królestwa Bożego i wolności w ramionach Jezusa.

Aneta